Kasia Pszonicka
  • BLOG
  • KURS “STRATEGICZNY START”
  • PODCAST

Archiwum

  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • październik 2022
  • czerwiec 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • luty 2021
  • marzec 2020
  • listopad 2019
  • wrzesień 2019
  • czerwiec 2019
  • kwiecień 2019
  • marzec 2019
  • luty 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • listopad 2017
  • wrzesień 2017
  • sierpień 2017
  • lipiec 2017
  • maj 2017
  • marzec 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • czerwiec 2016
  • luty 2016
  • grudzień 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015
  • czerwiec 2015
  • maj 2015
  • listopad 2014
  • sierpień 2014
  • lipiec 2014
  • czerwiec 2014
  • maj 2014
  • marzec 2014
  • luty 2014
  • styczeń 2014
  • październik 2013
  • wrzesień 2013
  • maj 2013
  • kwiecień 2013
  • październik 2012

Kategorie

  • Biuro
  • Biznes
  • Biznes mamy
  • Blogowanie
  • Cytaty
  • Dla początkujących
  • Emirackie Ciekawostki
  • Finanse
  • Lifestyle
  • Mix
  • Motywacja
  • Narzędzia
  • Nauka
  • Organizacja
  • Podcast
  • Podsumowanie
  • Pomysł na biznes
  • Strategiczny Start
  • Travel
0
116
3K
Kasia Pszonicka Kasia Pszonicka
Kasia Pszonicka
  • BLOG
  • KURS “STRATEGICZNY START”
  • PODCAST
  • Lifestyle

7 punktów o luksusowym życiu

  • Kasia Pszonicka
  • 14 lutego 2018
  • 15 komentarzy
Total
0
Shares
0
0
0
0

Ten temat chodzi za mną właściwie odkąd przeprowadziłam się do Emiratów. Wszyscy wiemy jakie są wyobrażenia o tutejszym stylu życia. Złoto, diamenty, przepych. Wszystko największe, najdroższe, najlepsze. Luksus w czystym wydaniu, Nie po to tu przyjechałam, ale siłą rzeczy w takim otoczeniu żyję i mam w tym temacie kilka refleksji.

Na początek muszę przyznać – zawsze w pewien sposób ciągnęło mnie do luksusu. Broń mnie losie żeby wydawać na niego pieniądze! Ale faktem jest, że zawsze lubiłam go obserwować i gdzieś obok niego się znaleźć.

Zdarzyło mi się w taki powszechnie rozumiany luksus wejść – spałam w hotelu Carlton w Mediolanie, jadłam w restauracji z gwiazdkami Michelin, mieszkam w jednym z fajniejszych budynków w Abu Dhabi, miałam torebkę Louis Vuitton i… nic. No może z wyjątkiem tego ostatniego. Torebka z hukiem wylądowała w LV w zwrotach po tym jak po miesiącu zużyła się gorzej niż sztuczna skóra z H&M.

Nic taki luksus w moim życiu nie zmieniał. Jeśli byłam nieszczęśliwa, dalej tak się czułam, jeśli byłam zestresowana dalej byłam niespokojna, jeśli miałam buty niewygodne, dalej było mi źle.

Mam to szczęście, że mam porównanie i mogę być ze sobą szczera – za ogólnie rozumianym luksusem nie przepadam, bo po prostu nie robi na mnie wrażenia. Może go nie rozumiem. Rozumiem jak można wydać na jakiś przedmiot dużo pieniędzy, ale nie rozumiem jak można to zrobić tylko dlatego, że coś jest „luksusowe”. Przecież jest tyle luksusowych rzeczy, które są niedrogie! Może to po prostu moje pojęcie luksus różni się od innych?

Dla mnie luksusem jest:

Mieć czas.

Zanim zostałam mamą tego nie rozumiałam. Możliwe, że coś się do mnie przebijało podczas pracy w korporacji, ale mogłam zapomnieć. Czas to jedno z najbardziej wartościowych dóbr jakie mamy. Im wcześniej to zrozumiesz, tym Twoje życie będzie bardziej luksusowe 🙂

Mieć z kim ten czas spędzać.

Jako wielki luksus w moim życiu postrzegam to, że otaczają mnie wspaniali ludzie i to z nimi ten czas spędzam.

Żyć tak jak mi się podoba.

To, że moja praca i mój styl życia są w 100% pogodzone jest dla mnie ogromnym luksusem. Bezcenne są momenty, gdy praca przynosi mi radość, satysfakcję i nie zabiera całej doby.

W tej kwestii dobry model biznesowy to podstawa! Dobry czyli taki, który zarabia i jest zgodny z Twoim stylem życia. Czy Twój biznes/pomysł na biznes ma model biznesowy? Nawet jeśli ten temat nigdy nie był w Twoich zainteresowaniach to odpowiedź brzmi… TAK!

Niezależnie od tego czy Ci się to podoba czy nie, masz jakiś model biznesowy. Pytanie tylko czy odpowiednio spójny i zadbany? Dobry model biznesowy to taki, który zarabia odpowiednio i jest zgodny z Twoim stylem życia. Taki który tworzy Ci idealną pracę.

Mieć swoje miejsce.

Przez to, że trzecią dekadę mojego życia spędziłam w podróży i „na walizkach”, luksusem jest dla mnie mieć własny dom. Nie musi być taki kupiony na własność, tego jeszcze nie znam 🙂 Chodzi o jedno miejsce, jedną szafę, Twoją kuchnie, w której są Twoje kubki i… biurko! Moje najmojsze.

Obcować że sztuką.

To cześć mojego londyńskiego życia, za którą tęsknię najbardziej. Niewątpliwie obiektywnie luksusowa. I nawet nie chodzi o to, że dzieła z którymi obcowałam były cholernie drogie, bo już ustaliliśmy, że nie o pieniądze mi chodzi. Po prostu jakoś tak mało ludzi wpadało na pomysł, by iść do galerii. Nie to co na Oxford Street! Jakoś tak mało ludzi zwracało uwagę na architekturę Harrodsa zamiast na stoiska gdzie toczył się handel.

Gdy wchodziła w grę sztuka, tam gdzie poszłam było (względnie) pusto, a tam gdzie patrzyłam, patrzyłam sama. Nie wiem co w tym luksusowego, ale coś musi być skoro tak to czuję. Może to wyjątkowość interpretacji sztuki? Każdy ma swoją wyjątkową. Może to emocje jakie powodowała? To dla mnie największa zagadka z tego tekstu, ale nie mogłam tego punktu pominąć.

Dobre buty.

Całkowicie materialistyczny punkt. Przyznaję się. Ale odkąd pamietam, przy mojej aktywności zawsze najbardziej w życiu codziennym dokuczały mi niewygodne buty. A większość była niewygodna, bo moja prawa stopa nadaje się do ortopedycznej operacji tylko nie wiem na co z nią czekam. Chyba na luksus, gdy będę miała perspektywę miesiąca bez konieczności chodzenia. Już to widzę…

W każdym razie, dobre buty to u mnie podstawa! Niestety dobry rzadko znaczy tani (choć i to się zdarza!).

Nie martwić się zbyt wiele.

Ten punkt jest chyba najbliższy do powszechnego rozumienia luksusu, bo ma jednak najwiecej wspólnego z pieniędzmi. Nie oszukujmy się. Królowie polscy rozwiązują dużo problemów i nie ma co się tutaj łudzić – są niezbędni jeśli chcesz mieć w życiu mało zmartwień. Nie znaczy to jednak, że są jedynym na nie lekiem.

Sporo pomaga także zmiana podejścia. Wchodzę tutaj na grząski grunt coachingowej paplaniny, ale znów przemawia przeze mnie doświadczenie! Jestem człowiekiem, który kiedyś martwił się wszystkim i o wszystko. Widziałam problemy tam gdzie ich nie było i bałam się przez to o przyszłość (również o przeszłość i teraźniejszość. Nie pytajcie jak to wyglądało :)). Każda droga była dla mnie usiana kłodami “nie do przeskoczenia”. Co ciekawe, nie przyznawałam się do tego przed sobą. Martwiłam się i robiłam dalej. Przez co było mi dosłownie ciężko – czułam się jakbym cały czas nosiła na plecach wór zmartwień.

Dziś to uczucie już mi nie towarzyszy, co uważam za wielki luksus dnia codziennego. Te kłody nie zniknęły nagle cudownie, pomógł mi w tym psycholog. Który kosztował. Ale były to najlepiej wydane pieniądze w całym moim życiu. I ostateczny rachunek był dużo mniejszy niż pozorny luksus z butiku Chanel.

Total
0
Shares
Udostępnij 0
Pin it 0
Wyślij 0
Przeczytaj również
Czytaj post

Podsumowanie 2021 (To nie literówka) – Podcast 005

podcast biznesowa kolezanka kasia pszonicka
Czytaj post

Koleżanka z internetu – Podcast 004

biznes mamy hit czy kit
Czytaj post

Biznes mamy – hit czy kit. Moje przemyślenia po 6 latach.

prowadzenie bloga
Czytaj post

10 myśli po 10 latach prowadzenia bloga

najlepsze rzeczy jakie zrobiłam dla siebie 2021
Czytaj post

4 najlepsze rzeczy jakie zrobiłam dla siebie w 2021 r. – Podsumowanie

Kasia Pszonicka Podcast Blog
Czytaj post

3 kroki na start z własnym biznesem – Podcast 003

Subskrybuj
Login
Powiadom o
guest
guest
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Natalia | runwithmum
Natalia | runwithmum
4 lat temu

Tak, tak i jeszcze raz tak 🙂 Nawet ostatnio rozmawiałam z jedną osobą na ten temat…Jeszcze kilka lat temu moje pojęcie luksusu było kompletnie inne, a gdy go po części dotknęłam, od razu zaczął mnie odpychać. Teraz uważam za luksus, że wiem na których rzeczach najbardziej mi zależy i mogę je rozplanować w dostępnym czasie. Żadna designerska torebka mi tego nie da, bez szans 🙂 Dzięki za kolejny wartościowy materiał!

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Kasia Pszonicka
4 lat temu
Reply to  Natalia | runwithmum

No właśnie, możliwe, że trzeba luksusu dotknąć by zobaczyć, że pryska wtedy jak bańka mydlana… Dzięki za miłe słowa! Cieszę się, że post Ci się spodobał 🙂

0
Odpowiedz
Agnieszka
Agnieszka
4 lat temu

Och, jak bardzo się zgadzam! Szczególnie z tym ostatnim punktem, choć sama jestem jeszcze na etapie walki, a nie wygranej z tym problemem… Swoją drogą ciekawe, że słowo luksus może być tak różnie definiowane, bo jest z pewnością szerokie grono ludzi, dla których luksus ściśle wiąże się z finansami i nigdy w życiu nie nazwaliby tak wolnego czasu, czy kontaktu ze sztuką 🙂

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Kasia Pszonicka
4 lat temu
Reply to  Agnieszka

Właśnie cała w tym magia słowa luksus, że może ono być tak różnie rozumiane. I jak tak oglądam świat, który mnie otacza to widzę wyraźnie, że akurat ten luksus finansowy jest najmniej fascynujący 🙂 Trzymam kciuki za redukcję zmartwień! 🙂

0
Odpowiedz
Martyna Pazera
Martyna Pazera
4 lat temu

Kasiu, mam identycznie! Dopiero, kiedy zostałam mamą dotarło do mnie, ile ja czasu sobie przebimbałam. Pławiłam się w luksusie i nawet o tym nie wiedziałam 😉 Gdybym sama miała tworzyć taką “luksusową listę” czas również postawiłabym na pierwszym miejscu, a zaraz obok moich chłopaków, bo to oni nauczyli mnie, jak tym czasem mądrze i efektywnie zarządzać.

0
Odpowiedz
Edyta Stępczyńska
Edyta Stępczyńska
4 lat temu

Zgadzam się ze wszystkim i chociaż nie jestem mamą prowadzę biznes i cało moje życie kręci się wokół niego. Czasu mi brakuje najbardziej, wiem, że miałabym go więcej jakbym wcześniej wstawała ale nie zawsze mam na to siłę i ochotę 😉

0
Odpowiedz
Aleksandra Pakuła
Aleksandra Pakuła
4 lat temu

Czytając ten tekst miałam wrażenie, że sama go napisałam. „Zupełnej pewności” nabrałam, gdy zobaczyłam punkt o butach – moje stopy mają niezwykle cienką skórę, a sama ich budowa pozostawia wiele do życzenia, przez co w 99% butów po prostu cierpię.

Luksus ma dla mnie niewiele wspólnego z pieniędzmi, które traktuję raczej jako narzędzie do osiągnięcia celu, jakim jest luksusowy, (czyt. wolny) wieczór spędzony w fotelu z książką, spokój ducha o przyszłość moich najbliższych, czy o to, że w chwili, w której utraciłabym zdrowie, mogłabym poświęcić się walce o siebie, a nie o finansowe przetrwanie. Luksusem jest dla mnie też żyć w zgodzie ze sobą, o co wciąż walczę.

0
Odpowiedz
Ola Dob.
Ola Dob.
4 lat temu

Świetny tekst! Idealny na weekend, aby w końcu wrzucić na luz i poczuć się ze swoją codziennością luksusowo. 🙂

Dziś spotkałam się z rozczarowaniem zawodowym. Coś, na co dość długo czekam, znów odwleka się w czasie. To frustrujące uczucie, które dawniej powodowałoby moje rozgoryczenie. Teraz, z doświadczeniem i zapleczem emocjonalnym wiem, że nie warto się zamartwiać. Lubię swoje życie, lubię to, co mam. Dlatego zgadzam się z Tobą, że nie warto się zamartwiać tym, na co wpływu nie mamy. Jednak jeśli jest inaczej i możemy działać, wówczas nie lubię wymówek. 😀

Współcześnie luksusem jest bliskość i to, co dzieje się tu i teraz. Mam poczucie, że wszystko jest tak ulotne, że warto docenić skrawki codzienności. 🙂

0
Odpowiedz
Sylwia Cieslar
Sylwia Cieslar
4 lat temu

Hmmm. .. Coachingowa paplaninap? A gdzie kochana spotkalas coacha, który papla? Z tego co wiem to raczej słuchają i zadaja pytania. A co do operacji stopy, to moim zdaniem zdrowie też powinno znalezczsię na tej liscie… Nim się obejrzysz a na operację będzie za późno 🙁 moja mama przez takie zaniedbanie nie mogła przyjechac na moj slub 🙁 wierz mi że jeśli będziesz czekac na “czas kiedy będziesz mogła usiasc na miesiąc” nigdy nie nadejdzie A potem co najwyżej zostamie juz siedzenie do końca zycia.

0
Odpowiedz
Małgorzata Binias-Wilga
Małgorzata Binias-Wilga
4 lat temu
Reply to  Sylwia Cieslar

No właśnie. Tekst fajny i zgodny z moimi odczuciami w wielu punktach, ale w profesjonalnym coachingu nie ma miejsca na “paplanie”, a raczej na zadawanie mocnych pytań poszerzajacych perspektywę, uważne słuchanie i odzwierciedlanie. Pozdrawiam i życzę dużo wspomnianych luksusów na co dzień 🙂

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Kasia Pszonicka
4 lat temu
Reply to  Małgorzata Binias-Wilga

@sylwiacieslar:disqus @magorzatabiniaswilga:disqus przepraszam jeśli poczułyście się urażone sformułowaniem o paplaniu. Nie mam złego stosunku do coachów i szanuję ich pracę, dokonałam jednak pewnego uproszczenia – miałam na myśli samozwańczych coachów, którzy próbują zmieniać ludzkie życie miałkimi zdaniami. I przeciwstawiam to w opozycji do dobrej pracy jaką wykonują psychologowie, o których wspominam w tym akapicie. Celowo chciałabym do nich przekierować osoby mające problem z psychicznym znoszeniem codzienności, nadmiernym martwieniem się itp. bo to są odpowiedni specjaliści, którzy mogą pomóc.

0
Odpowiedz
Gosia | More Than Beauty Marke
Gosia | More Than Beauty Marke
4 lat temu

Kasiu! Wpaniale podeszlas do tematu! 🙂 Ja tak samo jak Ty lubie otaczac sie luksusem, obserwowac i podziwiac, ale nie potrafilabym przeznaczyc na to wiekszych pieniazkow. Maz mnie nauczyl, ze nie jest wazne ‘miec’, a ‘byc’ i caly czas staram sie coraz bardziej wdrazac te zasade w moim zyciu. Przyklad? Zamiast rocznicowego prezentu, kolacja w dobrej restauracji. Tak jak zgadzam sie z wymienionymi przez Ciebie aspektami (szczegolnie kwestia czasu!), to jeszcze moglabym od siebie dodac, ze dla mnie luksusem jest zdrowie (pomijajac mniej powazne dolegliwosci) oraz posiadanie oszczednosci i nie martwienie sie, ze nie poradze sobie w trudniejszej sytuacji. 🙂

PS. Wybacz Kasiu za brak polskich znakow, ale pisze z anielskiej klawiatury.

0
Odpowiedz
Marta
Marta
4 lat temu

Czas i nie martwienie się to dwie rzeczy o które bardzo walczę! Choć przyznaję, że wszystkie pozostałe punkty (z wygodnymi butami na czele!) też ogromnie do mnie przemawiają, bo to są uniwersalne i ponadczasowe wartości. No może poza obcowaniem ze sztuką – wolę obcować z szerokopojętą kulturą, bo uwielbiam książki, kino i teatr, a ze sztuką… Bywa różnie! 😉

0
Odpowiedz
trackback
Życie kobiety w Emiratach - z mojej perspektywy! - Kasia Pszonicka
3 lat temu

[…] dużo. Nie tylko brak zmartwień o dzieci i dom, ale również piękne przedmioty. Abstrahując od pojęcia luksusu, o którym pisałam ostatnio (klik),  drogie sklepy pełne klientek to tutaj […]

0
Odpowiedz
trackback
Życie kobiety w Emiratach - z mojej perspektywy! - Kasia Pszonicka
1 miesiąc temu

[…] dużo. Nie tylko brak zmartwień o dzieci i dom, ale również piękne przedmioty. Abstrahując od pojęcia luksusu, o którym pisałam ostatnio (klik),  drogie sklepy pełne klientek to tutaj […]

0
Odpowiedz
Hej, hej! Wróciłam, tym razem w formie podcastu! W tym odcinku witam się z Wami po długiej przerwie i trochę opowiadam co u mnie. Przedstawiam Wam jaką mam koncepcję na kolejne odcinki i pytam czy odbieracie biznesową wiedzę na Instagramie i platformach jemu podobnych, podobnie jak ja. 58 2
W biznesie rekomendacje to złoto! Zawsze zachęcam, żeby o nie prosić, ale też, żeby je dawać innym. Zwłaszcza tym, którzy realnie nam pomogli.​​​​​​​​ 32 1
Kolejny post z cyklu: AFIRMACJA! Alternatywnie możesz nazwać ją mantrą :) Dla mnie to jest po prostu zdanie, przypominające o czymś ważnym, które warto sobie zapamiętać i najlepiej często przypominać.​​​​​​​​ 70 0
Mam dla Ciebie nowość, o której do tej pory wiedzieli tylko subskrybenci mojego newslettera. Lepiej usiądź, zanim dalej przeczytasz. Siedzisz? Świetnie! Uwaga…​​​​​​​​ 38 0
Myślisz czasem o swoim ciele w kontekście Twojego zasobu? Zobacz: niewiele osiągniesz, jeśli będzie ono w kiepskiej formie! 74 4
Dla przypomnienia! Co zaczniesz liczyć od nowego roku? :)​​​​​​​​ 51 1

Input your search keywords and press Enter.

wpDiscuz