Kasia Pszonicka
  • BLOG
  • KURS “STRATEGICZNY START”
  • PODCAST

Archiwum

  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • październik 2022
  • czerwiec 2022
  • styczeń 2022
  • sierpień 2021
  • lipiec 2021
  • luty 2021
  • marzec 2020
  • listopad 2019
  • wrzesień 2019
  • czerwiec 2019
  • kwiecień 2019
  • marzec 2019
  • luty 2019
  • październik 2018
  • wrzesień 2018
  • sierpień 2018
  • maj 2018
  • marzec 2018
  • luty 2018
  • listopad 2017
  • wrzesień 2017
  • sierpień 2017
  • lipiec 2017
  • maj 2017
  • marzec 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • grudzień 2016
  • listopad 2016
  • czerwiec 2016
  • luty 2016
  • grudzień 2015
  • październik 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • lipiec 2015
  • czerwiec 2015
  • maj 2015
  • listopad 2014
  • sierpień 2014
  • lipiec 2014
  • czerwiec 2014
  • maj 2014
  • marzec 2014
  • luty 2014
  • styczeń 2014
  • październik 2013
  • wrzesień 2013
  • maj 2013
  • kwiecień 2013
  • październik 2012

Kategorie

  • Biuro
  • Biznes
  • Biznes mamy
  • Blogowanie
  • Cytaty
  • Dla początkujących
  • Emirackie Ciekawostki
  • Finanse
  • Lifestyle
  • Mix
  • Motywacja
  • Narzędzia
  • Nauka
  • Organizacja
  • Podcast
  • Podsumowanie
  • Pomysł na biznes
  • Strategiczny Start
  • Travel
0
116
3K
Kasia Pszonicka Kasia Pszonicka
Kasia Pszonicka
  • BLOG
  • KURS “STRATEGICZNY START”
  • PODCAST
  • Biznes mamy

Czy #BiznesMamy jest w ogóle możliwy? Moje wrażenia po dwóch latach.

  • Kasia Pszonicka
  • 4 lutego 2019
  • 9 komentarzy
Total
0
Shares
0
0
0
0

Do refleksji na ten temat skłoniły mnie drugie urodziny mojej córki, które obchodzimy w tym tygodniu. Zadziwiająco dobrze pamiętam pierwsze posty z serii #BiznesMamy, pewnie dlatego, że towarzyszyła im tona uczuć – dodam, że mieszanych. Już na początku zdecydowałam się, że w tej serii będę opisywać swoje ogólne doświadczenia, ale nie dążenie do jakiegoś idealnego scenariusza.

Z jednej strony nie chciałam mnożyć nierealnych wyobrażeń pod tytułem: „na macierzyńskim stworzyła biznes wart miliony”. Z drugiej jednak, mocno wierzyłam, że skoro tylu młodym mamom udaje się działać na swoim, to i mi się może udać. A skoro dysponuję blogiem to mogę o tym opowiedzieć. Szczególnie, że mam interesującą perspektywę kogoś kto przed narodzinami dziecka był bardzo aktywny. Czy to się zmieni? Czy aktywna działalność będąc mamą będzie w ogóle możliwa?

W tym poście opowiem Wam trochę o moich wrażeniach po dwóch latach biznesowego działania z dzieckiem na ręku. Oczywiście bez lukru, w takim charakterze jaki od początku przyświeca tej serii!

Czy #BiznesMamy jest w ogóle możliwy? Jak to ogarnąć?

Na początek dobra wiadomość! Ogólnie uważam, że tak – możliwe jest działać biznesowo będąc mamą małego dziecka. Przez ostatnie dwa lata poznałam dziesiątki (!!) zdeterminowanych mam, które niezależnie od swojej aktualnej sytuacji postanowiły budować własną firmę. We wszystkich rozmowach przewijał się jeden mianownik…

…nie jest to łatwe, ale spokojnie da się iść do przodu!

Z jednej strony bawią mnie wszelkie teksty „o ho ho, poszłam do pracy dwa tygodnie po porodzie”, bo kto tam był wie jak to możliwe (i wygodne i komfortowe – to dopiero o ho ho :)). Z drugiej jednak muszę przyznać, że w pierwszych tygodniach po urodzeniu Oli to właśnie myśl o tym, że kilka metrów ode mnie czeka komputer a w nim praca i MOJE zadania dawał mi psychiczne oparcie. 

Moje życie owszem, zostało wywrócone do góry nogami, ale nadal miałam w nim kryjówkę, w której mogłam się schować, gdzie jestem ja i tylko ja. Nie żebym jakoś bardzo potrzebowała uciekać, ale taka opcja „wolności” naprawdę dużo mi dawała. Problem polegał jednak na tym, że jeszcze nie umiałam z niej korzystać 🙂

Nie nauczysz się tego od razu.

Ostatnie dwa lata jawią mi się jako czas bezustannej nauki żonglowania i zarządzania zadaniami. To była też nauka odpuszczania.

Z czasem gdy moja córka rosła i rozwijała się, jej potrzeby były inne więc w zasadzie ta organizacja, którą dopiero co sobie wypracowałam, za kilka miesięcy była już nieaktualna…

Działania biznesowe w takich warunkach to istny rollercoaster. I trzeba się nauczyć nie tylko na nim jeździć, ale również jak nim kierować. Daj sobie na to czas! Jak jednak iść do przodu mimo tak niepewnych warunków?

Małe kroczki to złoto.

Pisałam o tym wiele razy i dziś mogę podkreślić to z potrójną siłą. Przy ilości czasu i siłach jakimi dysponujesz jako #BiznesMama, strategia „małe kroczki” aka „byle do przodu” uratuje niejeden projekt. Nieważne, że masz wolne tylko 15 minut, nieważne że finał zadania się opóźni – najważniejsze, że będzie zrobione!

Musisz się dogadać sama ze sobą.

To nie jest łatwe. Bo jak to tak? Opóźnienie? Niedokończone zadanie? Jak to przez cały dzień dla mojego biznesu zrobię tylko tyle, że wykonam jeden telefon? Albo jeden risercz? No tak to.

Oczywiście super jeśli będziesz mieć więcej czasu i coś skończysz, a może nawet zaczniesz coś nowego. Takie dni też będą! Niestety tych, o których wspominam na początku będzie sporo. I Twoim zadaniem będzie tak dogadać się ze sobą, by nie wpłynęły one na Ciebie zbyt negatywnie.

Dobrze jeśli ustalisz priorytety. Czy praca może być czasem ważniejsza niż czas spędzony z dzieckiem lub z mężem? Jeśli tak to w jakich przypadkach? Jeśli masz do wyboru popracować albo przygotować kolację to zajmiesz się zadaniami i zarządzisz, że mąż ma zrobić kanapki czy weźmiesz się za gotowanie?

Celowo nie oceniam żadnego rozwiązania, bo to nie o to chodzi. Ja sama w zależności od humoru wybiorę opcję pierwszą albo drugą (gotowanie mnie bardzo relaksuje :)). Ważne jest by znać siebie na tyle by nie biczować się, gdy wybierasz jedną równie ważną opcję zamiast drugiej. Tak to już będzie. W kwestii łączenia pracy z macierzyństwem naprawdę trudno jest zjeść ciastko i nadal mieć ciastko…

Potrzebujesz pomocy.

Mówię Ci to ja: uparty człowiek, który na początku nie miał pomocy prawie żadnej (bo po co), a teraz ma małą drużynę – jest niebo a ziemia!

Na początku wszystko chciałam i robiłam sama. Wszystko! Opieka nad dzieckiem, praca, gotowanie, pisanie, tworzenie, sprzątanie, zakupy i wiele innych. Nietrudno się domyślić, że doba była na to za krótka. W efekcie z mało czego byłam zadowolona, w żadnej dziedzinie nie szło mi tak jak chciałam i wszędzie miałam zaległości. 

Jeśli myślisz o łączeniu własnego biznesu z byciem mamą, lepiej przygotuj się że prędzej czy później będziesz musiała poprosić o pomoc. Paradoksalnie, życzę Ci żeby ten moment przyszedł szybciej. Szczególnie jeśli Twoja działalność okaże się sukcesem! O ile w matczynej codzienności (która bywa z gumy :)) jest miejsce na większość z powyższych zadań, to gdy pojawia się biznes sytuacja może się nagle zmienić. Uwierz mi – nie chcesz wybierać w czasie drzemki Twojego bobasa, czy ugotujesz sobie obiad czy odpiszesz na zaległe maile (chociaż wiesz, że i tak nie uda Ci się na wszystkie…). Tak nie musi być!

Pewne rzeczy są do usprawnienia, możesz się lepiej zorganizować i przez to zaoszczędzić czas, ale niestety wiele jest nie do przeskoczenia i tylko czyjaś pomocna dłoń je uratuje.

Bezwzględnie: nie porównuj się do innych!

Może to co zaraz usłyszysz zabrzmi trochę brutalnie, ale gdybym usłyszała następne zdanie na samym początku mojej drogi #BiznesMamy to na pewno byłaby ona łatwiejsza. 

Załóż klapki na oczy i idź do przodu.

Nie oglądaj się na boki, nie sugeruj się jak idzie innym. Sytuacje mam pracujących nad własnymi biznesami potrafią być tak różne! I to nie tylko ogólnie, ale również na poszczególnych etapach ciąży i życia dziecka. To są rzeczy nieporównywalne. Masa czynników dzieje się „za zamkniętymi drzwiami” albo jeszcze głębiej – w głowie mamy. To co widzisz to tylko wierzchołek góry. Pod nim są setki spraw i myśli, o których nie masz pojęcia. Porównywanie się z tym niedość, że nic nie wnosi to zwyczajnie szkodzi.

Rozkręcanie biznesu będąc jednocześnie mamą małego dziecka to ogromne wyzwanie, ale ani ja ani tysiące dziewczyn, które to robią nie podejmowałyby go, gdyby nie było warto.

To jest trochę jak życie z dzieckiem. Bywa ciężko, ale satysfakcja, która z tego płynie jest ogromna. Ja Ci w tym miejscu życzę satysfakcji z wielu źródeł 🙂 Nie będzie to łatwe, ale spokojnie dasz radę iść do przodu!

5/5 - (5 głosów)
Total
0
Shares
Udostępnij 0
Pin it 0
Wyślij 0
Przeczytaj również
Czytaj post

Podsumowanie 2021 (To nie literówka) – Podcast 005

podcast biznesowa kolezanka kasia pszonicka
Czytaj post

Koleżanka z internetu – Podcast 004

biznes mamy hit czy kit
Czytaj post

Biznes mamy – hit czy kit. Moje przemyślenia po 6 latach.

prowadzenie bloga
Czytaj post

10 myśli po 10 latach prowadzenia bloga

najlepsze rzeczy jakie zrobiłam dla siebie 2021
Czytaj post

4 najlepsze rzeczy jakie zrobiłam dla siebie w 2021 r. – Podsumowanie

Kasia Pszonicka Podcast Blog
Czytaj post

3 kroki na start z własnym biznesem – Podcast 003

Subskrybuj
Login
Powiadom o
guest
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agnieszka
Agnieszka
3 lat temu

Jestem właśnie na tym etapie na którym ty byłaś 2 lata temu…malutkimi krokami rozwijam swoją firmę…Zdecydowałam,że biorę życie w swoje ręce. To faktycznie nie jest proste kiedy masz dwoje dzieci, dom, męża, kota i pasje, które chcesz realizować, dlatego trzeba dopasować możliwośći do aktualnej sytuacji. Dlatego nie ważne czy postępy idą wolno, grunt,że idą i są ku temu możliwośći.
Mam nadzieje,że za jakiś czas sama stworzę wpis #biznesmamy i podzielę się swoimi spostrzeżeniami na ten temat.

Pozdrawiam!

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Autor
Kasia Pszonicka
3 lat temu
Reply to  Agnieszka

Trzymam kciuki za sukcesy Agnieszko! 🙂

0
Odpowiedz
Italiana
Italiana
3 lat temu

Ja mam starszego ponad 1,5 roku i małego noworoda (tak, szalona ja, ale chciałam w jednym “ciągu” projekt prokreacja mieć za sobą :D).

Jest ciężko, ale tak jak napisałaś, kluczowe to brak porównywania się z innymi + dodałabym jeszcze realistyczne planowanie. Ja np. przy dzieciach nauczyłam się planować tygodniowo, nie dziennie. 3 priorytety plus ok. 10 zadań pobocznych na tydzień.

Jak zrobię same priorytety to już jestem szczęśliwa 😉 Nie da się co do godziny z dzieckiem przewidzieć, kiedy będzie ten moment na pracę, dlatego kluczowe jest mieć w zanadrzu listę czynności do zrobienia, a nie w szale i z paniką w oczach zastanawiać się, na co przeznaczyć to szalone 30 minut, kiedy akurat dziecko ma drzemkę.

Całe szczęście mam wsparcie męża, który również większą część tygodnia jest w domu. Inaczej na pewno nie odważyłabym się od razu na drugie pacholę 😉

Wiesz, co mnie pociesza? Że z czasem będzie nam łatwiej, a przynajmniej COŚ idzie do przodu. Nie stoimy w miejscu, nie czekamy, aż macierzyński się skończy albo dziecko podrośnie.

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Autor
Kasia Pszonicka
3 lat temu
Reply to  Italiana

Wow! Gratulacje 🙂 Zdecydowanie, realistyczne planowanie przy dzieciach nabiera nowego wymiaru. Bo kto by pomyślał, że praca drobnymi kroczkami to coś realnego. Ciężko się na taką przerzucić przyzwyczajonym do pracy po 8 godzin dziennie 🙂

0
Odpowiedz
Marta
Marta
3 lat temu

Dzieki za ciekawe historie.

0
Odpowiedz
Kasia Pszonicka
Autor
Kasia Pszonicka
3 lat temu
Reply to  Marta

🙂

0
Odpowiedz
Portal Franczyza w Polsce
Portal Franczyza w Polsce
3 lat temu

Bardzo dobry artykuł 🙂 Czasami porównywanie się do innych może rozszerzyć nam horyzonty, ale czasami warto po prostu iść do przodu 🙂

0
Marta
Marta
3 lat temu

Ja wypowiem się na moim przykładzie – jest możliwy. Mój facet normalnie pracuje, a ja siedzę w domu z naszą dzidzią i stworzyłyśmy swoją małą lokalną markę ubrań. Mam stały kontakt z krawcową, tworzę nowe rzeczy… Wszystko idzie tak jak powinno, Trzeba tylko uwierzyć w siebie i znaleźć jakąś działkę, która nas interesuje i robić to co się kocha.

0
Odpowiedz
Olga
Olga
3 lat temu

Jestem w tej chwili w trakcie rozwodu, z trzyletnim dzieckiem i muszę wszystko zacząć od nowa. Mam już biznesplan, teraz muszę przejść do realizacji i otwarcia firmy. Mam nadzieję, że się uda, bo chcę być w końcu w pełni samodzielna.

0
Odpowiedz
Hej, hej! Wróciłam, tym razem w formie podcastu! W tym odcinku witam się z Wami po długiej przerwie i trochę opowiadam co u mnie. Przedstawiam Wam jaką mam koncepcję na kolejne odcinki i pytam czy odbieracie biznesową wiedzę na Instagramie i platformach jemu podobnych, podobnie jak ja. 58 2
W biznesie rekomendacje to złoto! Zawsze zachęcam, żeby o nie prosić, ale też, żeby je dawać innym. Zwłaszcza tym, którzy realnie nam pomogli.​​​​​​​​ 32 1
Kolejny post z cyklu: AFIRMACJA! Alternatywnie możesz nazwać ją mantrą :) Dla mnie to jest po prostu zdanie, przypominające o czymś ważnym, które warto sobie zapamiętać i najlepiej często przypominać.​​​​​​​​ 70 0
Mam dla Ciebie nowość, o której do tej pory wiedzieli tylko subskrybenci mojego newslettera. Lepiej usiądź, zanim dalej przeczytasz. Siedzisz? Świetnie! Uwaga…​​​​​​​​ 38 0
Myślisz czasem o swoim ciele w kontekście Twojego zasobu? Zobacz: niewiele osiągniesz, jeśli będzie ono w kiepskiej formie! 74 4
Dla przypomnienia! Co zaczniesz liczyć od nowego roku? :)​​​​​​​​ 51 1

Input your search keywords and press Enter.

wpDiscuz