gray and white high rise building

Korporacje są… dobre

Ostatnio zmodyfikowano:

Media strasznie wszystko spłycają. Połowa artykułów o sukcesach ludzi przedsiębiorczych zaczyna się od „rzucił pracę w korporacji i…”

I co z tego wynika? A no wszyscy myślą, że korporacje to piekło, z którego każdy chce uciec… Ile w tym prawdy? Ziarnko i nic więcej…

Przeżyłam w korporacji rok i pewnie przeżyję więcej – nawet mimo, że moim życiowym celem jest bycie własnym (i czyimś) szefem. I chętnie uzasadnię Wam mój wybór.

1. Jeśli myślisz, że wszystkiego nauczysz się na błędach to jesteś w błędzie.

Żeby wręcz nie powiedzieć, że to głupi pomysł. Po co uczyć się WSZYSTKIEGO na swoich błędach skoro ktoś inny już je przerabiał i nie dość, że chętnie pokaże Ci jak ich uniknąć to jeszcze zapłaci za wysłuchanie? Tak mniej więcej wygląda praca w korporacji.

Początek to szkolenia, których wartość jest większa niż Twoja kwartalna pensja. Nie tylko merytoryczne – dostajesz też wiedzę w pigułce na temat rynku, na jakim będziesz działał, uczysz się wykorzystywać do pracy nowe narzędzia (chyba nie myślicie, że Excela pokochałam od pierwszego wejrzenia – po prostu kazali mi go używać – miłość przyszła z czasem i teraz jesteśmy nierozłączni  ;)).

2. Jak już jesteśmy przy nauce…

A) …jeśli nauka to tylko przez praktykę – kto studiował ten wie ile warta jest wiedza z książek. Tyle co przy mrozie -15 stopni, 20-letnie auto z pełnym bakiem i sprawnym ogrzewaniem – dużo. Ale nie można przecież całe życie jeździć starociem, skoro ma się potencjał na nowe BMW – do którego niniejszym porównuję Twoją wiedzę, jeśli tylko przemielisz ją przez sito praktyki.

B) …jeśli się uczyć to tylko od najlepszych – jest powód dla którego korporacje są takie, a nie inne:

  • są duże, bo osiągnęły sukces w swojej branży,
  • są liderami w dziedzinie, w której działają,
  • zatrudniają najlepszych pracowników na rynku,
  • do perfekcji dopracowały zarządzanie ludźmi, czasem i swoimi zasobami.

W nich po prostu dzieje się biznes. To one właśnie są jego kwintesencją!

Dlaczego wszędzie pełno jest historii „odszedł z korporacji – założył własny biznes”? A no dlatego, że nigdzie lepiej nie nauczysz się fachu, zarządzania i biznesu, jak nie w praktyce (i przez obserwacje), w wielkiej firmie! Do tego jeszcze za to płacą dzięki czemu można odłożyć na inwestycję w bycie własnym szefem.

Ci ludzie nie wychodzą z korporacji obrażeni – tylko wdzięczni za to co im dała – chociaż czasem może trochę zmęczeni 🙂

Z moich obserwacji wynika, że pracownicy korporacji dzielą się na dwie grupy:

Wyznawcy

Zaczynają w jednej firmie i przez lata wspinają się po ścieżce kariery. Biorą kredyty, ciężko na nie pracują i są wdzięczni za stabilność pracy, codziennie podobne zadania i przewidywalność wypłaty.

Spryciarze (chociaż nie wiem czy to trafne określenie)

Są elastyczni. Bardziej lojalni wobec ludzi, niż wobec firmy. W pracy dają z siebie wszystko, ale też wszystko co się da z niej wezmą (i nie mam tu na myśli post-it’ów ;)) Najważniejsza jest dla nich wiedza, kontakty, kolekcjonowanie dobrze wykonanych zadań i lekcje z nich wyniesione. Są świadomi ile może dać im praca w korporacji, ale wiedzą też jak dużo znaczą dla swojego pracodawcy.

Mam wrażenie, że to właśnie ta druga grupa najczęściej wykorzystuje swoje doświadczenie i idzie na swoje 🙂

…ale kontynuując o zaletach doświadczenia korporacji dla Twojego przyszłego biznesu:

3. Networking

Korporacje mają dużo pracowników. Dużo pracowników to dużo znajomych z pracy. Dużo znajomych to duży początkowy rynek dla Twoich usług/towarów jak już pójdziesz na swoje.

Ponadto oni znają dużo ludzi, z którymi mogą Cię poznać i poza tym w większej części też prędzej czy później pójdą na swoje więc będziecie mogli się wymieniać doświadczeniami.

4. Doświadczenie to podstawa. 

Korpo to doświadczenie. Nie musisz go mieć, ale posiadanie go tylko Cię do sukcesu przybliży!

5. Intensywność = oszczędność czasu

To chyba najważniejsze co odróżnia pracę w korporacji od zwykłej pracy – 3 lata roboty, nauki i doświadczenia zrobione w 1 rok, tak to mniej więcej wygląda 😉

6. W najgorszym wypadku…

… jeśli w korporacji jest komuś baaardzo źle to przenosząc się na swoje ma dodatkową (i wyjątkowo silną) motywację do pracy na sukces. Byleby nie wrócić na etat 😉

I na koniec dodam, że nie znajdziecie na tym blogu wpisu, w którym będzie jakiekolwiek złe słowo na korporacje więc nie szukajcie 🙂

Lepiej napiszcie mi czy macie podobne zdanie? A może pracujecie w dużych firmach, do których powyższy post nie pasuje? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania co sądzicie o korporacjach i czy wierzycie w krążące po sieci legendy na ich temat 😉

Zapisz się na Newsletter

Otrzymuj wiadomości o najnowszych artykułach z bloga na skrzynkę email!

    Klikając „Zapisuję się” zapisujesz się na nieodpłatny newsletter zawierający informacje o artykułach na blogu pszonicka.pl oraz innych nowościach, promocjach, produktach lub usługach Kasi Pszonickiej (Dyl), z którego zawsze możesz zrezygnować. Szczegóły znajdziesz w regulaminie udostępniania treści cyfrowych, który akceptujesz, klikając w przycisk powyżej.

    Mogą Cię również zainteresować


    16 odpowiedzi do „Korporacje są… dobre”

    1. Awatar Sylwia - Korposfera
      Sylwia – Korposfera

      Ciekawy wpis. Bardzo ważne jest pamiętać o swoim własnym rozwoju i celach na przyszłość.

    2. Awatar Kasia
      Kasia

      Bardzo podoba mi się podział na Spryciarzy i Wyznawców, którego dokonałaś. Ja chyba jestem Spryciarzem:) Myślę, że i jedni i drudzy są potrzebni w każdej organizacji. Wyznawcy powodują jej trwanie i przenoszą pewną kulturę na kolejne „pokolenia”, natomiast Spryciarze zapewniają rotację kadry, powiew świeżego powietrza, nową wiedzę i nowe praktyki.

    3. Awatar Szymon
      Szymon

      Słuchajcie, mówi się wszędzie o tych wymaganiach z kosmosu, by dostać się do korporacji. Tymczasem znam 2,3 przypadki, gdy osoby bardzo przeciętne, bez doświadczenia, po byle jakich kierunkach, tam się dostawały. Jakie wymagania, jakie umiejętności trzeba według was mieć, by się tam dostać? Proszę o konkrety. Dzięki;)

      1. Awatar Kasia Pszonicka
        Kasia Pszonicka

        Dobre pytanie! Z moich obserwacji wynika, że trzeba się pozytywnie wyróżnić na tle innych, być bystrym i… sympatycznym (nikt nie chce pracować z gburami :))

    4. Awatar Hong Kong Dreaming
      Hong Kong Dreaming

      Dokładnie jest tak jak mówisz. Korporacje uczą solidnego podejścia i metodologii biznesu. Do tego nie prawdą jest, że jest się „trybikiem w maszynie”. Osoby na wyższych stanowiskach w odpowidnim miejscu, gdzie firma ma swój tzw. „frontline” mają rzetelny wpływ na kształtowanie biznesu danej firmy i zarzadzanie dziesiatkami/setkami/ tysiacami ludzi. Ja pracuję w korporacji i nie mam na co narzekac. Tempo w jakim się uczę i rozwijam jest nieporównywalne do pracy w firmach o innej strukturze. Do tego mam fantastycznych ludzi w pracy i każdy reprezentuje zupelnie inna ciekawa osobowosc. Mysle, ze bycie w „frontline” operations to naprawde szczesliwa pozycja, ale „back i middle office” rowniez daja fantastyczne mozliwosci zrobienia kariery.

    5. Awatar Anna Lorek
      Anna Lorek

      Celny artykuł! 🙂

    6. Awatar Piotrek
      Piotrek

      Jeśli chodzi o kobiety to np. pwc się szczyci tym, że ponad połowa ich pracowników to kobiety, w pozostałych z wielkiej czwórki zdaje się jest podobnie – a jednak to top korpo (nie?). Z moich obserwacji wynika, że w consultingu kobiety mega ogarniają 😉

    7. Awatar Agata
      Agata

      Pracuję obecnie w korporacji, uważam, ze korporacja niszczy w człowieku podstawowe wartości/zachowania jak współczucie, bezinteresowna pomoc, empatia. Tam jest tylko gonitwa, układy i układziki, tak jak napisane poniżej brak szacunku dla kobiet. Korpo-szczury! I obecnie jestem jednym z nich i staje się taka mimo woli. Ostatnio pałam niechęcią nawet do nowych osób, bo jestem zniechęcona do całego tego korpo-świata. Nigdy taka nie byłam…

    8. Awatar xanthina
      xanthina

      ja zawsze marzyłam o pracy w ogromnym wieżowcu, siedząc w swoim gabinecie etc. teraz jednak przewartościowałam swoje życie i doszłam do wniosku, że to by było strasznie nudne! praca musi sprawiać satysfakcję i tyle, wielu ludziom praca w korporacji taką satysfakcję przynosi i o to chodzi w życiu 🙂 nie wszystko jest dla każdego

      1. Awatar Kasia Pszonicka
        Kasia Pszonicka

        zgadzam się z Tobą w 100% – nuda koszmarna 😀

    9. Awatar Agata N
      Agata N

      ja pracuję od ponad roku w dużej międzynarodowej korporacji i do teraz mam mieszane uczucia. czasem cieszę się jak dzieciak, że podjęłam tę pracę, a czasem żałuję jak cholera.
      prawdą jest jednak co piszesz. zgadzam się z każdym z punktów. przez ten rok nauczyłam się więcej niż przez moje poprzednie 3 lata pracy na tym samym stanowisku, a w innych miejscach (było ich więcej niż jedno). czasem korporacyjne zasady i wymogi są dla mnie żałosne i śmieszne, ale tam naprawdę wiedzą jak wyszkolić pracownika, jak go docenić i zmotywować, a przede wszystkim jak robić biznes. 🙂
      kiedyś jednak zdecydowanie chcę być na swoim, nie robić za współpracowników, którym się nie chce i nie musieć odbywać durnych rozmów z szefostwem przez kilka godzin w każdym miesiącu, które są dla mnie stratą czasu, mimo iż sporo uczą
      pozdrawiam!.

      1. Awatar Kasia Pszonicka
        Kasia Pszonicka

        🙂 Życzę samych sukcesów w realizowaniu planu działania na swoim! A tymczasem wynieś z tej pracy jak najwięcej! Trzymam kciuki 😉

    10. Awatar kleoś
      kleoś

      Ja pracuję w korpo od prawie 2 lat. I nie wyobrażam sobie pracy w mniejszej firmie, gdzie panują „rodzinne” stosunki miedzy pracownikami. Miałam okazję, ale przeraziłam się na wieść o wspólnych „śniadankach” i przerwach w pracy. Uważam również, że awans w korporacji jest łatwiejszy – przez wzgląd na wielkość formy i efekt domina – jeden wolny wakat generuje inny. Są też minusy – od pracowników oczekuje się więcej, a szef mimo, że potrzebujesz wolne – krzywo na Ciebie patrzy. I kobiety – mają znacznie utrudnione życie (zwłaszcza w branży FMCG). Bliskość procesów produkcyjnych generuje poważny problem braku kobiet na wyższych stanowiskach i bywa nie raz i nie dwa tak, że jestem sama jedna a dookoła jest 20-30 mężczyzn. Jak pozwolę – zakrzyczą mnie i okażę się „tylko kobietą”, jak nie pozwolę się zagłuszyć – stwierdzają, że jestem wiedźmą. Często próbują też zrobić ze mnie idiotkę zwalając na mnie jakieś niedopatrzenie lub zwyczajnie – udają, że mnie wśród nich nie ma.
      Aaaale niewątpliwy plusem jest też porządny kopniak dla Świeżaków trafiających na rynek pracy – Absolwent kończy studia i trafiając do korpo myśli sobie „Z moja wiedzą będę miał jak pączek w maśle” a zaczyna od pokornego kserowania dokumentów i robienia kawy. To też jest nauka – docenienie doświadczenia, przestanie parzenia z góry na słabiej wykształconych, ale z doświadczeniem lub na kobiety. Tak, bo uważam, że poważnym problemem korporacji jest też mobbing, świadomy lub nie, próba pokazania przez mężczyzn lub facetów (sprawdźcie pochodzenie tego słowa!), że to oni są lepsi, mimo mniejszego lub zerowego doświadczenia, a czasami tylko dlatego, że większość z nich nie może ścierpieć, że lepsza jest od nich kobieta.

      Widzę, że zamiast krótkiego komentarza wyszło mi coś na kształt wielkiego użalania się na korporacje, ale ostatnio jestem świadkiem nowych rekrutacji, rywalizacji, efektu domina i zwyczajnego mobbingu, żeby pokazać, że kobiety są gorsze od mężczyzn. I jest mi zwyczajnie żal tego, czego świadkiem i uczestnikiem mimowolnie (lub nie) jestem. Bo teraz zaczyna się okres ostrej rywalizacji, zawierania sojuszy, gry pozorów.

      I jedno wiem na pewno – nigdy w życiu nie byłabym w stanie nauczyć się tylu rzeczy w dwa lata, gdybym pracowała na własny rachunek.

      1. Awatar Kasia Pszonicka
        Kasia Pszonicka

        Dotykasz bardzo ważnego problemu jakim są stosunki między płciami w korporacjach. Wydaje mi się, że to zależy od firmy i bywa z nimi różnie – nie wszędzie jest tak jak piszesz – jednak na pewno jest tak zdecydowanie częściej niż być powinno.

        Myślałam kiedyś nad tym tematem dużo, również pod kątem obecności kobiet w zarządach (m.in w ramach Kongresu Kobiet) i niestety nic nie wymyśliłam… Rozmawiałam na ten temat z wysoko postawionymi w korporacyjnej hierarchii mężczyznami i też nic: oni nie widzą problemu szklanego sufitu dla kobiet w korporacjach. Czuję się w tym temacie bezradna i rozkładam ręce – nawet jeśli puszczę wodze fantazji nie wiem jak mogłabym w tej sprawie pomóc… Jedyne co to serdecznie namawiam wszystkie kobiety, które są tak traktowane do niedawania się! Zamiast udowadniać facetom, że są od nich lepsze, lepiej jest zająć się czymś co lubimy. I jeżeli jest to nasza praca to wykonywanie jej gdzieś indziej. Wiem, że to w pewnym sensie jest poddawanie się, ale czy taka walka ma sens? O co ta walka w ogóle? Nie szanują kobiet to nie – uwierz mi: jest wiele firm gdzie uszanują i docenią kobietę z doświadczeniem jak Twoje…

        Firmy, w których kobiety traktuje się tak jak piszesz prędzej czy później dotknie naturalna selekcja czy karma czy jak by to nazwać. Z rządów samych wiecznie rywalizujących mężczyzn nie szanujących kobiet nie będzie niczego dobrego dla firmy i dla własnego dobra warto trzymać się z dala od takiego towarzystwa. Jestem pewna, że Ty i Twoja praca zasługujecie na więcej docenienia!

    11. Awatar Rapunzel
      Rapunzel

      Ja się nasłuchałam tak wielu legend na temat pracy w korporacji, że nawet nie aplikowałam… Pracuję w normalnej, średniej kancelarii i jest mi tam dobrze, choć czasem żałuję, że nie mam doświadczenia w pracy w „szklanej wieży” 🙂 Może to moje uprzedzenie, a może strach, ze nie jestem wystarczająco dobra żeby się tam dostać? Tak czy inaczej plotki o pracach po godzinach, nieodczuwaniu rezultatów swojej pracy czy byciu korpo-szczurem mnie skutecznie wystraszyły.

      PS zaczęłam czytać z polecenia Uli, czekam na kolejne wpisy 🙂

      1. Awatar Kasia Pszonicka
        Kasia Pszonicka

        Moim zdaniem warto sprawdzić te plotki na własnej skórze – chociażby po to, aby później nie żałować, że się nie spróbowało 🙂

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *