Moja przygodę z biznesem online zaczęłam od pisania bloga. Bez konkretnej wizji i bez większego celu, ot tak żeby podzielić się przemyśleniami i poznać ludzi podobnych do mnie. Absolutnie nie wiedziałam wtedy, że może z tego wyniknąć jakiś biznes.
Szybko jednak zdałam sobie sprawę, że w przyszłości uwaga będzie walutą. Dlatego, mimo że nie miałam wtedy żadnego biznesu do promowania, zbierałam wokół bloga społeczność. Wiedziałam, że gdy pojawi się w moim życiu jakiś projekt biznesowy, to właśnie w tej społeczności znajdę pierwszych klientów.
I tak się stało. Uwaga stała się walutą. A moi czytelnicy, moimi klientami.
Dziś podobną funkcję, jak kiedyś blogi, spełnia Instagram.
Z tej perspektywy, czy masz już biznes czy dopiero planujesz, prawdopodobnie lepiej mieć i budować konto na Insta niż nie mieć. Ale… jak to w większości przypadków, gdy w grę wchodzi okazja na szybki i łatwy pieniądz, prowadzenie konta na Instagramie i używanie go w celach biznesowych zostało niestety trochę postawione na głowie.
Z autentycznym smutkiem obserwuję kolejne przedsiębiorcze osoby, mające w sobie ogromny potencjał (!!), które niestety bezrefleksyjnie zaczynają swoją przygodę z biznesem od założenia konta na Insta. Które wkładają w nie całą swoją energię, czas i serce budując maszynę marketingową, która niedość, że jest niepewna, to jeszcze często nie stoi żaden biznes, bo nie starcza już na to czasu...
Dlaczego rozpoczynanie biznesu od konta na Insta to średni pomysł?
Tu powinnam uściślić, co oznacza dla mnie “rozpoczynanie biznesu”.
W ramach przygotowania do webinaru pt: „Pierwsze Kroki Do Własnego Biznesu. Od Czego Zacząć?” zadałam moim czytelnikom pytanie: jak myślisz, od czego zacząć własny biznes? Padły odpowiedzi takie jak: przygotowanie oferty, zrobienie strony www, czy właśnie założenie Instagrama. Jak pewnie się już domyślasz, żadna z nich nie była moim zdaniem prawidłowa.
Przykład 1
Powiedzmy, że masz konto na Insta i promujesz na nim swoje usługi. Bo tak ci się wydaje, że tak będzie najlepiej. I fakt faktem, tak jest najłatwiej.
Skoro potrzebujesz pieniędzy, by np. urwać się z etatu czy osiągnąć niezależność, to postanawiasz, że będziesz świadczyć usługi i będziesz mieć z tego dochody. Za tym pójdzie pewna doza wolności i tak dalej. Ma to sens. To jest Twój „pomysł na biznes”.
Twoja codzienność wygląda więc tak, że większość czasu zajmuje Ci Instagram, czyli marketing. Uczysz się go, testujesz, planujesz, odnosisz mniejsze lub większe sukcesy i pojawiają się klienci na Twoje usługi. Zauważasz możliwość „ubierania” Twoich usług w kursy online, ebooki i inne tego typu “pasywne” formy przychodu (bo wszyscy tak robią). Wydaje Ci się, że ma to sens.
Niestety, taki model biznesowy to pułapka. W najlepszym razie (w razie sukcesu!), prowadzący prosto w uzależnienie biznesu od Ciebie i Twojej pracy oraz przepracowanie.
Dlaczego biznes (jedynie) na Insta to zły pomysł?
Brak solidnych fundamentów biznesowych
Biznes, który opiera się wyłącznie na marketingu w mediach społecznościowych, często nie ma solidnych fundamentów. Bez przemyślanej strategii biznesowej, modelu biznesowego, planu finansowego (i kilku innych), trudno jest (o ile nie niemożliwe) zbudować sensowny, trwały biznes.
Owszem, marketing na Instagramie może przyciągnąć klientów, ale bez biznesowej struktury, która za tym marketingiem stoi, prowadzenie takiego biznesu to jak toczenie kwadratowego koła pod górę.
Uzależnienie od platformy
Poleganie wyłącznie na jednej platformie, takiej jak np. Instagram, jest ryzykowne (to delikatnie powiedziane…). Jego algorytmy ciągle się zmieniają i nie masz kontroli nad tym do kogo, jak i kiedy Twoje treści docierają.
Nie muszę chyba wspominać, że konto może zostać zablokowane lub usunięte, co może zniszczyć cały Twój biznes?
Brak różnorodności w marketingu
Skupienie się tylko na Instagramie ogranicza możliwości marketingowe Twojego biznesu. Co do zasady, warto inwestować w różnorodne kanały marketingowe, takie jak strona internetowa, e-mail marketing, blog czy inne platformy społecznościowe.
Dzięki temu zyskujesz większą stabilność i masz szanse dotrzeć do szerszej grupy odbiorców.
Podatność na zmiany trendów
Trendy w mediach społecznościowych szybko się zmieniają. To, co jest popularne dziś, może być zapomniane jutro. Zanim zdążysz nauczyć się robić super Reelsy, to już wjedzie trend na Karuzele i znowu musisz się uczyć i testować i tak w kółko.
Biznes oparty na krótkotrwałych trendach jest bardzo podatny na wahania i łatwo „zmieść go z planszy”.
Dlaczego biznes na Insta to świetny pomysł?
Odwróćmy teraz sytuację, którą zwizualizowałam wcześniej i zaplanujmy obecność Twojego biznesu na Instagramie z głową.
Przykład 2
Myślisz o własnym biznesie? Super! Planujesz go.
Jedną z wielu kwestii jakie trzeba zaplanować jest marketing. Świadomie decydujesz jaki marketing będzie dla Twojego biznesu najlepszy. Instagram? To prawdopodobnie dobry wybór na początek, ale już wiesz, że kanały, którymi będziesz komunikować się z klientami, powinny zależeć głównie od tego gdzie jest Twój idealny klient.
Od początku planujesz biznes i prowadzisz go tak, by miał on kiedyś szansę być niezależny – i od Instagrama, i od Ciebie!
Kalkulujesz budżet na Instagram (jak to na marketing) i wpisujesz go w biznesowy plan finansowy (przysięgam, wystarczy prosta tabelka w arkuszu kalkulacyjnym).
Działasz na Instagramie. Być może na początku własnymi rękoma, poświęcając własny czas, ale robisz to strategicznie, tak, by zwolnić swoje zasoby jak najszybciej (np. przez automatyzacje lub znalezienie osób do współpracy) i móc wrócić do strategicznych działań nad swoim biznesem i jego rozwojem.
Podsumowując
Jak widzisz, Instagram może być świetnym narzędziem marketingowym. Ale wciąż to tylko narzędzie. To nie jest Twój biznes!
Twój biznes to Ty. Biznes to organizacja, to struktura, to ludzie, którzy w nim pracują. Jeśli jesteś na początku jego jedynym pracownikiem (człowiek orkiestra, wiem jak to jest ;)) to ok, każdy kiedyś jakoś zaczynał. Ale rób wszystko co w Twojej mocy, bo ten projekt czynić od Ciebie niezależnym.
Każdy mały krok ku temu będzie na wagę złota. Bo jeśli biznes to tylko Ty, to jeśli upadniesz (np. zachorujesz, zmęczysz się, będziesz potrzebować więcej czasu dla rodziny), to padnie również biznes. A przecież nie o to chodzi.
